Malinowe paznokcie
Malinowe paznokcie to temat zdobienia, który powinien pojawić się tu jako pierwszy, bo co to za MaliNaila bez malin na paznokciach… Ostatecznie trochę to potrwało, ale w końcu je namalowałam. Zapraszam na instrukcję wykonania malinowych paznokci – krok po kroku – ze zdjęciami oraz filmikiem.
Oczywiście inspiracją do tego manicure była malina w moim logo. Starałam się ją wiernie odtworzyć, więc nie dodawałam żadnych cieni ani błysków.
Malinowy lakier bezglutenowy
Najpierw pomalowałam paznokcie lakierem Lakur Enhanced Colour marki Londontown w odcieniu Summer Fling. Już kiedyś narzekałam na długie nazwy lakierów, więc tym razem sobie daruję...
Wydaje mi się, że produktów firmy Londontown nie ma w Polsce. Ja kupiłam ten lakier na wakacjach. Generalnie jest w porządku i dość ładnie pachnie, ale jego cena jest zbyt wysoka.
Płacimy najwyraźniej za szczegółową ulotkę, która informuje nas o tym, że to lakier wegański (popieram, o ile tak faktycznie jest!), ma formułę 9-free i jest… bezglutenowy. Cudownie, bo bardzo się bałam, że znajdę w nim gluten. 😊 Nie ma to jak marketingowe pranie mózgu!
Nie jest to malinowy lakier, ale i tak nadał się jako towarzystwo do malowanych malinek.
Prawie biały lakier
Dwa paznokcie (trzeci i czwarty) pomalowałam lakierem Orly w odcieniu Barely There. Może nie do końca jest on biały… Trudno określić ten kolor, ale bardzo ładnie wygląda na dłoniach.
Ręcznie malowane malinki - krok po kroku
Zmatowiłam białe paznokcie bloczkiem matującym jak we wpisie: zdobienie z bańkami.
Oto cały zestaw użyty do malowania malin: biała farbka firmy Docrafts Artiste, kolorowe farbki akrylowe ze sklepu Flying Tiger oraz dwa pędzelki – cieniutki Master Art 002 z Indigo Nails i grubszy z New Nails, z zestawu ZP1.
Zaczęłam od namalowania wstępnego kształtu malin. Zrobiłam to ciemnym odcieniem różu – docelowo będzie to kontur owoców.
Później namalowałam listki, używając dwóch rodzajów zieleni.
Wiem, że na tym etapie nie wyglądało to za dobrze…
Następnie zajęłam się dopieszczaniem listków. Na przemian poprawiałam je zielonymi farbkami i wyrównywałam ich krawędzie białym kolorem. Bardzo dobrze widać to na filmiku, który pojawił się na moim IGTV!
Następnie domalowałam ziarenka i poprawiłam ich krawędzie.
Może dziwi Was taka kolejność malowania, ale moim zdaniem trudniej byłoby namalować poszczególne ziarna i dopiero potem obrysować je ciemniejszym odcieniem czerwieni. Dlatego polecam taką kolejność, jaką opisałam w tym poście.
Na sam koniec na zdobienie zrobione farbkami nałożyłam jeszcze primer Ultrabond Mini z Sunny Nails, którego tradycyjnie używa się przed przedłużaniem paznokci, by odtłuścić ich płytki.
Po co to zrobiłam? Aby uniknąć problemu z pękaniem farbek po kilku dniach. Często miałam ten kłopot. Może Wy też?
Przeczytałam o tym triku w jednej z gazet o paznokciach. Nałożyłam primer na farbki po raz pierwszy w życiu i zadziałało – nic mi nie popękało. Ale będę to jeszcze testować.
Na pozostałe paznokcie nałożyłam brokatowy lakier marki OPI w kolorze Starry-Eyed For Dear Daniel, tak do połowy.
W tle niektórych zdjęć widać matę do zdobień Rainbow Stamping Matt z B. Loves Plates. Na niej mieszałam farbki. Łatwo było je zdjąć w całych płatach po zaschnięciu. Czyszczenie maty z głowy!
Na koniec dodałam top coat. Na niektórych paznokciach był to Diamond Line marki Maga, a na pozostałych – Gel Look Plumping z Essence, bo ten pierwszy mi się skończył. Oba topy dają żelowy efekt bez użycia lampy LED.
Tak prezentowały się gotowe, malinowe paznokcie. Nie były aż tak trudne do namalowania, więc warto spróbować. Właściwie wyszły mi biało-różowe paznokcie i to połączenie mi się podoba.
A co Wy sądzicie?
Tak sobie teraz myślę, że to byłyby idealne paznokcie do malinowej sukienki!
Zapraszam Was na mój Instagram, gdzie pojawią się filmiki z tym malinowym zdobieniem. Dajcie znać w komentarzach, co sądzicie o takich malinach. Jeśli macie jakieś pytania, chętnie na nie odpowiem.
Polecam Wam też: Atomówki na paznokciach (zwłaszcza jeśli lubicie różowe zdobienia), wiosenne paznokcie i Jak wzmocnić paznokcie(mój poradnik).
Na sam, sam koniec tego wpisu chciałabym Wam pokazać moje nowe zdjęcie profilowe, które pojawi się na Instagramie. Pewnie niedługo dodam też notkę do zakładki „O mnie” na blogu.
Co o nim sądzicie? Nie ukrywam, że bardzo się namęczyłam. Nie jestem zbyt dobrym fotografem. Ani moje usta normalnie tak nie wyglądają, ani żaden ze mnie make-up artist. Moje drugie zdjęcie z ustami możecie podziwiać we wpisie: Wzorki na hybrydzie krok po kroku.
Dla zainteresowanych: na ustach mam metaliczną, płynną pomadkę marki Delia w kolorze 102 Kathy, którą dostałam na See Bloggers 2018 :)
A teraz na sam, sam, sam koniec – zdjęcia zza kulis!
Na sam koniec na zdobienie zrobione farbkami nałożyłam jeszcze primer Ultrabond Mini z Sunny Nails, którego tradycyjnie używa się przed przedłużaniem paznokci, by odtłuścić ich płytki.
Po co to zrobiłam? Aby uniknąć problemu z pękaniem farbek po kilku dniach. Często miałam ten kłopot. Może Wy też?
Przeczytałam o tym triku w jednej z gazet o paznokciach. Nałożyłam primer na farbki po raz pierwszy w życiu i zadziałało – nic mi nie popękało. Ale będę to jeszcze testować.
Na pozostałe paznokcie nałożyłam brokatowy lakier marki OPI w kolorze Starry-Eyed For Dear Daniel, tak do połowy.
W tle niektórych zdjęć widać matę do zdobień Rainbow Stamping Matt z B. Loves Plates. Na niej mieszałam farbki. Łatwo było je zdjąć w całych płatach po zaschnięciu. Czyszczenie maty z głowy!
Na koniec dodałam top coat. Na niektórych paznokciach był to Diamond Line marki Maga, a na pozostałych – Gel Look Plumping z Essence, bo ten pierwszy mi się skończył. Oba topy dają żelowy efekt bez użycia lampy LED.
Malinowe paznokcie – efekt końcowy
Tak prezentowały się gotowe, malinowe paznokcie. Nie były aż tak trudne do namalowania, więc warto spróbować. Właściwie wyszły mi biało-różowe paznokcie i to połączenie mi się podoba.
A co Wy sądzicie?
Tym razem byłam leniwa i moja prawa ręka wyglądała tak…
Tak sobie teraz myślę, że to byłyby idealne paznokcie do malinowej sukienki!
Zdjęcie zrobione z nową lampką zakupioną w AliExpress.
Zapraszam Was na mój Instagram, gdzie pojawią się filmiki z tym malinowym zdobieniem. Dajcie znać w komentarzach, co sądzicie o takich malinach. Jeśli macie jakieś pytania, chętnie na nie odpowiem.
Polecam Wam też: Atomówki na paznokciach (zwłaszcza jeśli lubicie różowe zdobienia), wiosenne paznokcie i Jak wzmocnić paznokcie(mój poradnik).
Na sam, sam koniec tego wpisu chciałabym Wam pokazać moje nowe zdjęcie profilowe, które pojawi się na Instagramie. Pewnie niedługo dodam też notkę do zakładki „O mnie” na blogu.
Co o nim sądzicie? Nie ukrywam, że bardzo się namęczyłam. Nie jestem zbyt dobrym fotografem. Ani moje usta normalnie tak nie wyglądają, ani żaden ze mnie make-up artist. Moje drugie zdjęcie z ustami możecie podziwiać we wpisie: Wzorki na hybrydzie krok po kroku.
Dla zainteresowanych: na ustach mam metaliczną, płynną pomadkę marki Delia w kolorze 102 Kathy, którą dostałam na See Bloggers 2018 :)
A teraz na sam, sam, sam koniec – zdjęcia zza kulis!
świetne te malinki :) wyszły przepięknie też czasem tak mam że jestem leniuszkiem i moja prawa ręka wygląda podobnie jak twoja :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńŚwietnie wyszło Ci to zdobienie! A zdjęcie z ustami genialne! Będziesz mieć genialne zdjęcie profilowe na blogu i insta :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńAle śliczne wyszły te malinki! Jednak farbki sa niezastąpione do tworzenia takich dzieł ☺☺
OdpowiedzUsuńJa mam z Shellaca czarny, potrzebny był mi do pracy inżynierskiej, a jeżeli chodzi o jego krycie to miał najgorsze wśród badanych lakierów, a cena z kosmosu jak za tą jakość 😁 co do krycia te na pewno się fajnie sprawdza, a do mamy polecam używać bazy budujące, nawet 2 warstw lub nieco grubszej. Dzięki temu wyrównasz powierzchnię paznokcia i kolor ładniej będzie kryć ☺☺
Dzięki! Farbki akrylowe rządzą ;)
UsuńNo niestety, Shellac jest droższy. Moja mama wystraszyła się fali uczuleń Semilaca, więc woli Shellac. Ale on ma jeszcze taką zaletę, że o wiele łatwiej schodzi acetonem niż Semilac ;)
Dzięki za poradę :D Dobry pomysł!
jaram się niesamowicie owym manicure Twym! Cudo pięknotka i o panie i dzieju! obserwuję z miłą chęcią i zapraszam serdecznie do siebie:)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie! :D
UsuńTalent!!!
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie jest hitem :D Fajne są te malinki, podziwiam za taką dłubaninę :)
OdpowiedzUsuńCo do różowego lakieru, to informacja o tym, że jest bezglutenowy jest hitem :D
Same hity :D Dziękuję ;*
UsuńDzięki!
OdpowiedzUsuńCud malina te pazurki <3
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo <3 Maliny teraz idealne, bo lato ;)
Usuń